“Flower and Snake” stał się nie tylko inspiracją dla kolejnych sequeli (ostatni pochodzi z 2010 r.), lecz zyskał statu klasyka sadomasochistycznej odmiany pinku eiga. Obraz Kozumy oferuje wiele szokujących swym mizoginizmem scen zniewolenia kobiet, które są wiązane w wymyślny, sposób, poniżane i traktowane jak zwierzęta, czyli "tresowane". Nieposłuszne "niewolnice" karane są upokarzającymi lewatywami, jednym z częstszych sposobów "uatrakcyjnienia" sadomasochistycznych relacji.
"Flower and Snake" byłby jedynie prymitywnym shockerem, gdyby nie ewidentnie humorystyczny charakter całej historii. W istocie otrzymujemy coś w rodzaju romantycznej komedii z sadomasochizmem w tle, opowiadającej o miłości, która rodzi się między upokarzaną kobietą, a tresującym ją mężczyzną. Szokować może też końcowa konkluzja, która często pojawia się w wielu "różowych filmach": kobiety uwielbiają być seksualnie poniewierane.
---
"Strach ma skośne oczy. Azjatyckie kino grozy", Krzysztof Gonerski, s. 71, Wydawnictwo Kwiaty Orientu, Skarżysko-Kamienna 2010 r.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz