sobota, 29 grudnia 2007

Brzydota jest nieskończona

Jarosław Mikołajewski:
Spośród dzieł, które ilustrują pańską książkę, najbardziej złożone odczucia wywołuje chyba obraz Ghirlandaia.


Umberto Eco:
O, tak! "Portret starca z wnukiem" może być przedmiotem długiego wykładu. Brzydota, oczywiście, to nos starca, co do którego niby wszyscy się zgadzają, że jest brzydki, bo jest zdeformowany. Ale tu rodzą się co najmniej trzy ciekawe spostrzeżenia.

Po pierwsze, na człowieka o brzydkim nosie patrzy ładne dziecko, i to z miłością. Rozumiemy więc, że brzydota może być miła i kochana.

Po drugie, ten brzydki nos starca w kontekście miłości dziecka nie budzi również wstrętu w nas, widzach. Czyli miłość zbawia, a nawet zaciera brzydotę w naszych oczach.

Po trzecie, sam obraz jest piękny, czyli dzieło sztuki oparte na brzydocie może być piękne.

---
Wywiad w gazecie "Wysokie Obcasy", grudzień 2007

Brak komentarzy: