Oddychał ciężko, chrapliwie, czując, jak mija działanie wypitych przed walką eliksirów. Przylegająca do murów miasta gigantyczna kupa śmieci i odpadków, stromo opadająca w dół, w stronę połyskliwej wstęgi rzeki, w świetle gwiazd wyglądała ładnie i ciekawie. Wiedźmin splunął.
Potwór był martwy. Był już częścią tej kupy śmieci, w której kiedyś bytował.
Spadła druga gwiazda.
- Śmietnik - powiedział wiedźmin z wysiłkiem. - Paskudztwo, gnój i gówno.
---
"Okruch lodu", Andrzej Sapkowski, Nowa Fantastyka, Lipiec 1992
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz