sobota, 21 czerwca 2008

Ból i ekstaza a droga do Boga

Około połowy XIII wieku Italia ogarnięta sporem pomiędzy gwelfami a gibelinami przeżyła istną epidemię biczowników, zwanych z łacińska flagellantami. W Rzymie i w Perugii za poduszczeniem dominikanina Reinera odbywały się procesje flagellantów, którzy bez względu na płeć obnażali się i nawzajem biczowali aż do krwi. W końcu zaczęło przy tej okazji dochodzi do kolektywnych napadów histerii, przeradzającej się w orgie, tak że musiały interweniować najwyższe władze kościelne.

W następnym wieku przez całą Europę przetoczyła się epidemia dżumy, prowokując ponowny rozkwit sekt biczowników, zwłaszcza w Niemczech. Władca Francji, Filip VI, rozkazał zamknąć granice kraju, a niemieccy książęta i biskupi połączyli siły do walki z fanatykami, którzy głosili zalety "chrztu krwią" i burzyli się przeciwko władcom feudalnym. Przeciwko ideałom biczowników wypowiedział się Jan Gerson, a papież Klemens VI ich potępił. Zainteresowała się nimi też Inkwizycja, czego skutkiem było skazanie wielu heretyków na śmierć przez spalenie.

Następne stosy zapłonęły w 1414 roku w Turyngii i Dolnej Saksonii dla ok. stu sekciarzy, którym przewodził niejaki Konrad twierdzący, że papież i biskupi utracili prawo do sprawowania swoich urzędów oraz że sakramenty nie mają żadnego znaczenia, a tylko chrzest krwią, otrzymany za sprawą flagellacji, może zapewnić zbawienie grzesznikom.

---
"Słownik herezji w Kościele katolickim", Herve Masson, s. 90, Książnica, Katowice 2007

Brak komentarzy: