sobota, 6 października 2007

A Ona, Ona

Dłonie już wytarte, oczy wypalone
A usta płaczą krwią czerwoną
Ostatni raz
Cisza, modlitwa zakończona

W śmiechu topił strach
W strachu topił śmiech
Miał czyste ręce, chciał być sobą
Pozostał sam
I poszedł tą najprostszą drogą

A Ona powraca wciąż taka sama
A Ona - kolejny pusty dźwięk

Wspomnienia złe, smutek i gniew
Odsunął ręką w metal zbrojną
Nie dowie się nikt nigdy
Jak było ciężko, jak chłodno

W sercu czterech ścian
Dźwiękiem bezimiennym
Prawda przychodzi nieproszona
Odpycham ją, odwracam twarz
I kryję w dłoniach

A Ona powraca wciąż taka sama
A Ona - kolejny pusty dźwięk
A Ona - trucizna moja i wiara
A Ona teraz woła mnie

Dlaczego to zrobiłeś?
Pytam gdy ostatnie świece gasną
Dlaczego to zrobiłeś?
Pytam gdy już pierwsze kwiaty więdną
Dlaczego to zrobiłeś?
To takie głupie, wiem, jak ty wiedziałeś
Dlaczego to zrobiłeś?

A Ona, Ona, Ona...


Utwór "A Ona, Ona" zespołu Closterkeller z płyty "Scarlet"

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Primo: Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że jest to swoiście prorocza wizja śmierci Tomka Beksińskiego, który swoja droga puszczał utwór w jednej z audycji. Secudno: ja podobne zapiski prowadze od szkoły średniej, co prawda nie w wersji elektronicznej, lecz jak najbardziej klasycznej - zeszyt / zeszyty. Do niektórych się nie wraca, niektóre rozczarowują przeczytane ponownie, ale warto to robić dla tych pozostałych :)

bukwa pisze...

Ad primo: Nie znam historii znajomości Ani i Tomka. Jednak po samobójczej śmierci Tomka Beksińskiego skojarzenia same się nasuwają... tylko że utwór z płyty "Scarlet" powstał przed 1993, a T. Beksiński popełnił samobójstwo w 1999 roku.

Abstrahując treść utworu od faktycznych relacji międzyludzkich słuchając tego utworu zastanawiam się czasami, czy Ona to:
a) alter ego podmiotu lirycznego,
b) Śmierć,
c) niechciana, błogosławiona/przeklęta prawda.

Ad. 2. Warto wracać nawet do tych zapisków, które obecnie rozczarowują żeby zobaczyć, jak zmieniamy się z upływem czasu (naszego największego wroga i przyjaciela ;-))